Z policyjnych danych wynika, że w ciągu pierwszych 24 godzin odnajdywanych jest około 30% wszystkich zaginionych, w ciągu pierwszych 48 godzin około 54%, w ciągu pierwszych 7 dni - około 77% a w ciągu pierwszych 30 dni od przyjęcia przez Policję zgłoszenia odnajdywanych jest ponad 90% wszystkich zaginionych. 25 maja obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Dziecka Zaginionego. Datę tę poświęcono pamięci zaginionych i nigdy nie odnalezionych pociech oraz solidarności z ich rodzinami. Z tego względu Izabela Jezierska-Świergiel, czyli dyrektor działu PR i fundraisingu Fundacji Itaka, a także konsultantka serialu "Nieobecni", opowiedziała o skali tego problemu w Dzień Dziecka Zaginionego obchodzony jest w krajach Unii Europejskiej od 2001 roku. To święto ma pokazywać solidarność z rodzinami, których pociechy zniknęły bez śladu, a także służyć budowaniu systemów ostrzegania o zaginięciu najmłodszych oraz upowszechnianiu wiedzy na temat przyczyn i konsekwencji ich wpływa na rozwój dziecka? Jak wspomagać rozwój ruchowy malucha? Dzień Dobry TVNTo nie jest rzadkie zjawisko. Według danych każdego roku tylko w samej Unii Europejskiej zgłaszanych jest kilkaset tysięcy zaginięć dzieci. Choć zdecydowana większość z nich się odnajduje, to w policyjnych bazach osób zaginionych figurują również sprawy zaginięć do dziś nierozwiązane. W samym 2020 roku Policja przyjęła 2016 zgłoszeń zaginięć osób poniżej 18 roku życia, z czego 552 dzieci miało mniej niż 13 lat. - Każdego roku ta liczba jest inna. W tym roku, przy całej liczbie 13 tys. osób zaginionych - na myśli mam rok 2021, za który mamy statystyki - około 2 tys. osób, to są osoby poniżej 18. roku życia. Musimy pamiętać, że dzieci to nie tylko małe dzieci, jak nam się wydaje, ale to są też nastolatki - mówiła Izabela zaginięć w serialu "Nieobecni"W serialu "Nieobecni" pokazane są historie osób i rodzin, którym zaginęli najbliżsi. W drugim sezonie w matkę, której córka zniknęła bez śladu, wciela się Danuta Stenka. Jak stwierdziła dyrektor działu PR i fundraisingu Fundacji Itaka, ta rola "pokazuje bardzo wyraźnie, jak wygląda życie rodzica - w tym wypadku - po zaginięciu bliskiej osoby. Zaginięcie dziecka jest niezwykłą traumą i nie wyobrażam sobie, żeby można było przejść nad tym do porządku dziennego".- Oglądając grę aktorską pani Stenki cały czas towarzyszy mi myśl, że rzeczywiście tak to wygląda. (...) To ciągłe czekanie. Właściwie każdy sygnał, każdy impuls, który się pojawia, daje nową nadzieję. (...) To są niezwykle traumatyczne doświadczenia i musimy zdawać sobie z tego sprawę. Zaginięcie - czy to dziecka, czy osoby dorosłej - jest szokiem dla całego otoczenia, natomiast zaginięcie dziecka jest szokiem dla rodzica i jest związany z głęboką żałobą, która nigdy nie jest domknięta. Nie ma miejsca, gdzie rodzic może pójść położyć kwiaty czy zapalić znicz i ciągle czeka - dodała Izabela możecie obejrzeć pozostałą część rozmowy:Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji na Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. także: 30 lat doświadczenia Od 2014 roku z misją w Ukrainie, z biurem pomocowym w Kijowie Opiera się na 4 zasadach: humanitaryzmu, bezstronności, neutralności i niezależności Regularnie publikuje raporty finansowe ze swoich działań Autor:Sabina ZiębaŹródło zdjęcia głównego: Welcome to buy my photos/Getty Images Translations in context of "zaginięć" in Polish-English from Reverso Context: Rozdział IV przedstawia ogólne zasady zwalczania wymuszonych zaginięć.
Nieprzypadkowo stało się to po części za sprawą wydawnictwa Vesper, które zaczynając od klasyki powieściowej grozy, przeszło płynnie do prezentacji kolejnych rodzimych autorów horroru „nowej fali”. Wszystko zaczęło się od Artura Urbanowicza, który – mając już samodzielnie zbudowany znaczący wolumen fanów – trafił pod skrzydła Vespera ze swoją trzecią z kolei powieścią pt. „Inkub”. Niewątpliwy sukces tytułu, także komercyjny, sprawił, że włodarze wydawnictwa przychylniejszym okiem spojrzeli na literacki, rodzimy horror. I oprócz klasycznych, dotąd nie publikowanych lub po prostu ważnych dla gatunku powieści z Zachodu, zaczęli solidnie inwestować w młodych polskich twórców. I kolejne lata to właśnie Urbanowicz, który przecierał w Vesperze szlaki polskiemu horrorowi, ale też kolejni autorzy, jak Jakub Bielawski („Ćma”, „Dunkel”), Konrad Możdżeń („Chodź ze mną”), Tomasz Sablik („Winda”), czy Wojciech Uszok („Manuskrypt”). A teraz przyszedł czas na Grzegorza Kopca i jego najnowszą powieść – „Eksperyment”. Grzegorz Kopiec z całą pewnością nie jest debiutantem. Literackie szlify zdobywał w pocie czoła zbiorem „Fałszywy dekret” (2015) a później powieścią „Czas pokuty” (2019). Publikował w licznych antologiach, skupiających się na literaturze gatunkowej, w szczególności na horrorze. Jego najnowsza powieść także wpisuje się w ten gatunek literacki, ale jest jednocześnie solidnie zakorzeniona w polskiej rzeczywistości. „Eksperyment” czas zacząć… W niewyjaśnionych okolicznościach znikają fani horrorów. Trójka z nich rozpływa się w powietrzu w trakcie krakowskiego festiwalu Kfason. Kolejna osoba znika w niewyjaśnionych okolicznościach tuż po spotkaniu autorskim legendy literatury grozy – Johna Winchestera – w Paryżu. Nie są jedyni. Ani pierwsi, ani ostatni. Ale jedno, co można powiedzieć, to to, że nie zostaje po nich żaden ślad. Poszukiwań trojga nastolatków z Lublińca podejmuje się detektyw Michał Majer, który z policją usiłuje odnaleźć zaginionych. W sukurs niespodzianie przychodzi mu francuska policjantka, Christine Benoit, której bratanek także zaginął bez wieści. . Tropy wiodą do Paryża, w ślad za popularnym polskim twórcą grozy – Wojciechem Drachem, ale powiązane są też znacząco ze wspomnianym, kultowym twórcą horrorów z USA, Johnem Winchesterem. Tajemnicze paryskie podziemia, jeszcze bardziej tajemniczy ich gospodarze i makabryczne plany oraz eksperymenty, skrzętnie ukrywane przed ludzkim spojrzeniem. To wszystko stanie się udziałem pary niespodziewanych, polsko – francuskich sprzymierzeńców. A prawda o całej sprawie okaże się dużo bardziej przerażająca, niż ktokolwiek mógł początkowo zakładać. Najnowsza powieść Kopca od pierwszych stron zaczyna się mocnym uderzeniem. Niepokojące, sceny tortur młodej dziewczyny przez tajemniczego oprawcę zmuszające nas do wyjścia ze strefy komfortu i otwarcie zapowiadają, czego możemy się po lekturze spodziewać. Nie ma tu jednak – to warto podkreślić – zbędnego epatowania samym aktem przemocy. Brak tu szczegółowości opisów, dosadności przekazu, określonej formy transgresji, jakie charakterystyczne są dla horroru ekstremalnego. Mimo stosunkowo ciężkiego bagażu emocjonalnego, jaki niesie powieściowy prolog autor utrzymał kreację w ryzach i nie przekroczył granic makabry, skupiając się bardziej na nakreśleniu tragizmu całej sytuacji, niż na opisywaniu detali samego procesu. Początkowe rozdziały z kolei to opowieść mocno stonowana. Akcja toczy się powoli, jest niespiesznym budowaniem tła dla powieściowych wydarzeń, co stanowi pewien dysonans z szokującym wstępem w Prologu. Ale zabieg ten, takie zmienianie ciężaru stylistycznego fabuły działa nadspodziewanie dobrze. Wytrąceni – jak wspomniałem – ze strefy komfortu, w napięciu oczekujemy na to, co się zdarzy. Co musi się zdarzyć. Przecież początek powieści zapowiada to w sposób bardzo bezpośredni. Zresztą, sam gatunek obliguje do zastosowania określonej estetyki. I autor to rozumie. On wręcz bardzo schematycznie kreuje wzorce zachowań postaci, co jest interesującym zabiegiem, bowiem bohaterowie, pomimo swojej pozornej schematyczności konfrontowani są z zaskakującymi zdarzeniami, wywracającymi spodziewany – i odruchowo oczekiwany wręcz – schemat. W połowie powieści możemy czuć się wręcz zagubieni, bowiem tajemnice nawarstwiają się, a my – odbiorcy – z każdą chwilą zdajemy się mieć więcej elementów tych puzzli, ale nijak nie dajemy rady złożyć z nich pełniejszego, spójnego obrazu. "Eksperyment" Dopiero później, wraz z rozwojem wydarzeń w drugiej części książki Kopiec zaczyna układać wspomniane elementy naprowadzając czytelników (i niektórych swoich bohaterów) nowe tropy, Owszem, „Eksperyment” zaczyna się jako dość schematyczna powieść grozy, jaką popkultura wywróciła już na nice wielokrotnym zastosowaniem motywu wyjściowego. Jednak im dalej, im głębiej wchodzimy w kreowaną przez Kopca historię, tym więcej dostrzegamy nie tylko odstępstw od tegoż szablonu, ale i swoistej gry z czytelnikiem, bazującej na skojarzeniach i odniesieniach do realnego środowiska fanów grozy. Ale o tym za chwilę. Kopiec wrzuca swoje postacie w wir akcji, rozdartej pomiędzy Polskę, zwłaszcza Kraków i Lubliniec (miejsca znane i znaczące wiele dla autora), ale też Paryż. Francuski wątek dość szybko zaczyna wieść prym, bowiem to tam zbiegają się wszystkie zagadkowe tropy, jakie udaje się odkryć Majerowi i Benoit. Sama akcja prowadzona jest wielotorowo, ze względu na chęć pokazania zdarzeń z perspektywy kolejnych postaci. To pozwala nie tylko nie znużyć czytelnika, ale też zmieniać tempo powieści, co z pewnością działa na korzyść jej finalnego odbioru. Stateczne, leniwe opisy zdarzeń na wskroś prozaicznych mieszają się tam z przerażającymi, drastycznymi, albo też zagadkowymi scenami, które dawkowane odpowiednio często pozwalają podtrzymać napięcie. Fikcji flirt z rzeczywistością. Siłą fabuły „Eksperymentu” jest jej interesujące zaimplementowanie w realia naszej rzeczywistości. Wspominany festiwal grozy Kfason, będący integralną częścią powieściowej intrygi to wydarzenie, które naprawdę odbywa się cyklicznie w Krakowie. Prawdziwy jest opisany w powieści budynek krakowskiej Arteteki, ale też sama twórczyni festiwalu – Magdalena Paluch – istnieje naprawdę. Jej epizodyczna, ale wyeksponowana rola w książce to swoiste uhonorowanie jej samej oraz jej starań na rzecz promocji horroru w Polsce przez autora „Eksperymentu”. Kolejne postacie, jak Wojciech Drach, czy John Winchester to mniej lub bardzie oczywiste nawiązania do rzeczywistych autorów grozy. Winchester i paryski spotkanie autorskie, to nic innego, jak odniesienie do europejskiego tournée samego Stephena Kinga, w którym zresztą Kopiec miał okazję uczestniczyć. Oczywiście, na krakowskim Kfasonie ludzie nie znikają bez śladu, a King nie ma żadnych tajemniczych zaginięć swoich fanów na sumieniu. Ale za to Magda Paluch, twórczyni krakowskiej imprezy jest dokładnie tak sympatyczną i zaangażowaną osobą, jak jej powieściowe alter ego. Co do pierwowzoru Wojciecha Dracha, to mam pewne podejrzenia, ale nie chcę zdradzać zbyt wiele, by nie psuć zabawy czytelnikom zaznajomionym co nieco ze środowiskiem polskiej grozy. Wystarczy zaznaczyć, iż jest to swoisty flirt autora z odbiorcą. Osadzenie akcji w prawdziwych miejscach, bezpośrednie odniesienie do - parafrazowanych, ale jednak autentycznych w samym swoim trzonie – zdarzeń ubogaca historię i sprawia, że łatwiej jest się nam w nią zagłębić, zadomowić w powieściowym świecie. A tym samym jeszcze mocniej, jeszcze dosadniej i bardziej emocjonalnie ją odbierać. Kopiec na przeszło pięciuset stronach nie nudzi czytelnika, to mieszając tropy, to serwując kolejne zagadki, to wprowadzając nowych bohaterów. I choć portret mężczyzn w „Eksperymencie” nie wypada zbyt pochlebnie (zważywszy na kreacje Jacka czy Irka i ich stosunek do kobiet) to jednak całość kreacji potrafi podtrzymać nerwowe, pełne napięcia oczekiwanie aż do finału. Nie tylko zaskakującego, co przede wszystkim mocno onirycznego. Nieszablonowego. Interpretacyjnie być może też nieoczywistego. „Eksperyment” rozpoczyna się pulpową grozą w duchu Grahama Mastertona, czy właśnie wspominanego na wstępie Artura Urbanowicza, by finalnie mocno skręcić w gęste, oniryczne, a miejscami makabryczne - tony, które mogą u niektórych czytelników wywołać pewnego rodzaju dysonans poznawczy. Ja postrzegam to właśnie w formie swoistego eksperymentu, który próbuje lawirować między kilkoma, mocno się od siebie różniącymi gatunkowymi estetykami horroru. Kopiec pozbierał z grozy wszelkiej maści to, co mu się podobało i ułożył z tego całkiem nową, zaskakującą układankę. To kolaż motywów, i miks gatunkowych sztafaży, który – jak to w sztukach wizualnych bywa – niekoniecznie każdemu przypadnie do gustu, ale z pewnością jest ciekawostką wartą uwagi na mapie rodzimego horroru. Wydawnictwo Vesper ponownie zaserwowało książkę bardzo starannie przygotowaną edytorsko. Solidna, twarda oprawa, pasujące klimatem do opowiadanej historii grafiki Dawida Boldysa – za to należą się zwyczajowe brawa. Zwyczajowe, bo do pewnego poziomu edytorskiego wydawnictwo z Czerwonaka zdążyło już czytelników przyzwyczaić. Mariusz Wojteczek. Powieść „Eksperyment” już do kupienia w księgarniach.
Lekarz apeluje do Polaków. Mamy kolejny rekord zachorowań V fali. 27 stycznia zaraportowano 57 tys. 659 nowych zakażeń. W szczycie fali każdego dnia może przybywać nawet 140 tys. potwierdzonych testami zakażeń, realnie zachorowań może być nawet osiem razy więcej. Może dojść do sytuacji, że w szpitalach znajdzie się nawet 70 W 2020 roku policja przyjęła 2016 zgłoszeń zaginięć osób poniżej 18. roku życia, z czego 552 dzieci miało mniej niż 13 lat - poinformował PAP rzecznik Komendy Głównej Policji inspektor Mariusz Ciarka, odnosząc się Międzynarodowego Dnia Dziecka Zaginionego, który obchodzony jest 25 informacji przekazanych przez rzecznika Komendy Głównej Policji, każdego roku tylko w samej Unii Europejskiej zgłaszanych jest kilkaset tysięcy zaginięć dzieci. "Zdecydowana większość z nich się odnajduje, ale w policyjnych bazach osób zaginionych figurują również sprawy zaginięć do dziś nierozwiązane" - podkreślił. "25 maja jest dniem wyjątkowym, bo poświęconym pamięci zaginionych i nigdy nie odnalezionych dzieci oraz solidarności z ich rodzinami. Symbolem Międzynarodowego Dnia Dziecka Zaginionego jest kwiat niezapominajki, bo rodziny nigdy nie zapominają i nigdy nie przestają szukać" - tłumaczył Ciarka. Wskazał, że w tym roku Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych Komendy Głównej Policji oraz Fundacja ITAKA przypominają o dzieciach, które zaginęły i do dziś nie wróciły do swoich domów. "Jak każdego roku, zwracamy również uwagę na to, w jaki sposób ustrzec nasze dzieci przed niebezpieczeństwem" - zaznaczył. Podał przy tym, że w 2020 roku policja przyjęła 2016 zgłoszeń zaginięć osób poniżej 18. roku życia, z czego 552 dzieci miało mniej niż 13 lat. "Przyczyn zaginięć jest wiele i każdy przypadek stanowi odrębną historię. Większość zaginionych dzieci i nastolatków odnajduje się w ciągu kilku, kilkunastu godzin, ale są też takie dzieci, które zaginęły przed laty i nie odnalazły się do dziś" - poinformował. "Najczęstszym powodem zaginięć maluchów jest niewłaściwie sprawowana opieka dorosłych, w przypadku starszych dzieci – niemożność poradzenia sobie z problemami związanymi z okresem dojrzewania, kłopoty rodzinne, szkolne czy sercowe. Coraz częściej - ryzykowne znajomości nawiązywane w sieci. Na szczęście bardzo rzadko przyczyną zaginięcia małoletniego jest popełnione na jego szkodę przestępstwo np. uprowadzenie. Odrębną grupę stanowią małoletni będący ofiarami porwań rodzicielskich, w wyniku czego jedno z rodziców czy opiekunów prawnych nie ma kontaktu ze swoim dzieckiem" - przekazał. Podkreślił również, że dziś policjanci mają do dyspozycji coraz nowsze narzędzia i systemy poszukiwacze niż nawet jeszcze kilkanaście lat temu. "Zaginięcie dziecka zawsze traktowane jest priorytetowo, a policja podejmuje działania natychmiast po jego zgłoszeniu" - powiedział. "Policjanci, często wspomagani przez inne służby i grupy poszukiwawczo-ratownicze przeszukują teren, w okolicach którego dziecko było widziane po raz ostatni. Wykorzystują do swoich działań sprzęt techniczny, specjalnie wyszkolone psy, a nawet drony i śmigłowce. Rozpytują osoby najbliższe i świadków, którzy jako ostatni widzieli dziecko. Sprawdzają wszystkie ślady mogące doprowadzić do jego odnalezienia. Informacja o zaginięciu niemal natychmiast trafia do policyjnych baz danych, krajowej i międzynarodowej. W dzisiejszych czasach bardzo szybko rozprzestrzenia się także w szeroko rozumianych mediach, co może pomóc w poszukiwaniach" - dodał. Przypomniał, że w Polsce od 2013 roku działa system Child Alert, który pozwala na natychmiastowe upublicznienie określonego komunikatu na temat zaginięcia dziecka oraz informacji dotyczących poszukiwań za pośrednictwem dostępnych mediów. "Operatorem systemu Child Alert w Polsce jest Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych Komendy Głównej Policji" - podał. "Podstawowym założeniem Child Alertu jest jak najszybsze zawiadomienie o zaginięciu dziecka jak największej liczby osób, co ma umożliwić natychmiastowe społeczne zaangażowanie w poszukiwania. Bezpłatny numer kontaktowy (alarmowy) pod który należy dzwonić z wszystkim informacjami dotyczącymi zaginięcia to 995. Nie każde zaginięcie dziecka jest przesłanką do uruchomienia systemu. Kryteria wszczęcia alertu są ściśle określone przepisami" - przypomniał. Do tej pory system Child Alert uruchomiony został w Polsce czterokrotnie. Wszystkie alerty zakończyły się szczęśliwym powrotem dziecka do domu.(PAP) Autor: Bartłomiej Figaj liv/

Czwarta fala zgarnie tych wszystkich, którzy się nie zaszczepili. Biorąc pod uwagę tempo rozprzestrzeniania się wariantu delta, szczyt zachorowań może nadejść już pod koniec sierpnia

Krzysztof Jackowski w jednym ze swoich ostatnich nagrań znowu zajął się sprawą pandemii Covid-19. Jasnowidz zdradził, kiedy jego zdaniem nastąpi czwarta fala pandemii w Polsce. Krzysztof Jackowski to jasnowidz, którego nazwisko zna większość Polaków. Wizjoner pochodzący z Człuchowa już wiele razy udowodnił, że jego przepowiednie mają pokrycie z rzeczywistością. Dzięki swoim trafnym przewidywaniom często o współpracę prosiła go policja. Wiele razy trafnie wytypował miejsca, w których odnajdywano ofiary zbrodni i zaginięć, a jego podpowiedzi stanowiły bardzo ważny materiał w sprawie. Dzięki temu dosyć często zaczął pojawiać się także na ekranach telewizorów i był zapraszany do różnych programów, gdzie opowiadał o swoich dłuższego czasu ma on również swój własny kanał na You Tube, na którym zamieszcza nagrania, w których opowiada o swoich kolejnych wizjach. Doczekał się już sporego grona fanów, które z zapartym tchem czeka na kolejne publikowane przez niego Jackowski o czwartej fali Covid-19Krzysztof Jackowski szczególnie aktywny stał się podczas pandemii koronawirusa. Gdy tylko zaczęła wzrastać liczba zachorowań, a kraj został objęty kwarantanną i kolejnymi obostrzeniami, zaczął publikować swoje kolejne wizje dotyczące tego stanu rzeczy. Trafnie przewidział nagłe wzrosty liczby chorych, oraz początkowy chaos, który towarzyszył szczepieniom. W jednym z ostatnich nagrań wypowiedział się na temat czwartej fali zachorowań. Okazuje się, że chociaż na okres wakacji obostrzenia zostały poluzowane, to już te miesiące będą sierpień… Cały czas zagadką jest dla mnie to moje poczucie… Przecież najfajniejsze miesiąca lata, a jakoś mnie to optymizmem nie napawa. Chociaż ja nie wyrokuję, że w tych miesiącach coś jednoznacznie łupnie, ale taką mam jakąś dziwną naleciałość tych dwóch miesięcy – mówił na nagraniu przewiduje, że kolejna fala zachorowań dotrze do kraju prawdopodobnie już pod koniec wakacji. W zeszłym roku był to początek jesieni, to właśnie wtedy rząd wprowadził kolejne obostrzenia. Jackowski twierdzi, że teraz historia ma się powtórzyć znacznie wcześniej niż jesienią. Tak jak powiedziałem, niepokoje nastąpią już latem, także nabierajcie oddechu, póki w miarę można – apeluje do fanów nadzieję, ze tym razem wizja Jackowskiego nie będzie do końca trafiona, a liczba zachorowań dzięki szczepieniom w dalszym ciągu będzie JackowskiKrzysztof Jackowski w Dzień Dobry TVNKrzysztof Jackowski podzielił się wizjąKrystyna MiśkiewiczZ wykształcenia dziennikarka. Z zamiłowania ogrodnik, który każdą wolną chwilę poświęca swoim roślinom. Wielka miłośniczka przyrody, właścicielka kilku psów. Wegetarianka z wyboru. Zaginięcia osób w Polsce. Fakty i mity - Aktualności - Zaginięcie bliskiej osoby to jedno z najbardziej dramatycznych wydarzeń, jakie może nas dotknąć. Ludzie giną bez względu na płeć, wiek, status społeczny, wyksztalcenie. Część zaginięć to efekt przemyślanej - bardziej lub mniej, ale świadomej decyzji takiej osoby. Tylko w minionym tygodniu w Trójmieście doszło do dwóch zaginięć nastoletnich osób. Szczęśliwie, udało się oboje odnaleźć. Są cali i zdrowi. Niemniej coraz częściej pojawia się następujący schemat: młodzi ludzie oddalają się z domu, zostawiając informacje o samobójczych planach. "To wołanie o pomoc" – podkreślają poszukiwały 18-letniej dziewczyny z Trójmiasta. Ze zgłoszenia wynikało, że nastolatka może chcieć targnąć się na swoje życie. Szczęśliwie udało się ją odnaleźć całą i zdrową. Podobnie szczęśliwie zakończyły się poszukiwania 12-letniego chłopca z Pomorza. Ratunek dla dzieci z problemami psychiatrycznymiJest to dość wyraźny mechanizm wskazujący na poszukiwanie pomocy przez zmagających się z problemami nastolatków. - To swego rodzaju wołanie o pomoc – przyznaje dr Andrzej Gawliński, suicydolog. - Wiele informacji wskazuje, że znaczny odsetek młodzież jest w złej kondycji psychicznej. Jest to skutek pandemii, jednak nie jedyny. Być może jest to mylne wrażenie, ale medialne doniesienia wskazują, że przypadków zaginięć młodzieży jest coraz policyjnych statystyk każdego roku w Polsce ginie od 17 do 20 tysięcy osób. Giną ludzie w każdym wieku, z każdej grupy społecznej, zawodowej, mieszkańcy miast i wsi zarówno w Polsce, jak i za granicą. Można przyjąć, że od 2000 r. ogółem zgłoszono prawie 400 tys. osób zaginionych. Zdecydowaną większość udaje się odnaleźć. Dotyczy to także dzieci i młodzieży, które uciekły z domu. Kolejki NFZ do psychiatry Dziecięcego w woj. pomorskim- Nastolatki funkcjonują inaczej niż dorośli, często nie potrafią jeszcze komunikować swoich potrzeb i odczuć. Uciekając z domu chcą zwrócić na siebie uwagę, wołają o pomoc. Rodzice często nie rozumieją, że nastolatkowie poddawani są w dzisiejszych czasach niesamowitej presji – płynącej z internetu, mediów, szkoły a także ze strony rówieśników – czytamy w jednym z poradników Fundacji Itaka, poszukującej zaginionych ( okazji tzw. „gigantów” pojawiają się sygnały o możliwych próbach samobójczych. Nie musi być to związane jedynie z nastolatkami - przedstawiciele Poszukiwawczego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego z Gdyni, przy okazji niedawno obchodzonego Światowego Dnia Zapobiegania Samobójstwom przyznali, że „część zadań poszukiwawczych związana jest z próbami samobójczymi”. Epidemia już nie tylko koronawirusa. Co czwarta śmierć wśród 20-latków to samobójstwoW minionym roku w całej Polsce samobójstwo popełniło 106 osób w przedziale wiekowym 13-18 lat. To mniej niż w roku 2017 (115 przypadków skutecznych samobójstw), ale więcej niż w roku 2018 i 2019. Gdańska KWP odnotowała w statystykach z 2020 r. pięć skutecznych samobójstw w grupie wiekowej 13-18 lat (tyle samo w roku 2019, 7 w 2018 i 6 w 2017). O ile, wg statystyk policyjnych, liczba samobójstw w latach 2013-2020 zmniejszyła się (o 26 proc.) to znacznie wzrosła liczba ich prób. W 2013 r. osoby z grupy wiekowej 13-18 lat podjęły 348 prób samobójczych, podczas gdy w 2020 r. – 814. Marta Makara-Studzińska z Zakładu Psychologii Stosowanej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie przeanalizowała powody targnięcia się na swoje życie na podstawie badań stu niedoszłych nastoletnich samobójców. Są wśród nich problemy w rodzinie, w środowisku rówieśniczym, niepowodzenia w szkole, a także w związkach, poczucie osamotnienia. Próby samobójcze bardzo często poprzedzały zdarzenia traumatyczne w rodzinie i wśród rówieśników. Makara-Studzińska wskazała także, że badani cierpieli na depresję w skali umiarkowanej i znacznej. Wzrosła liczba samobójstw wśród młodych osóbGłówny Inspektorat Sanitarny przygotował „instrukcję” dla osób, którym ktoś zwierzył się ze swoich planów popełnienia samobójstwa. „Porozmawiaj o tym, nie okazuj zdziwienia i zaskoczenia, nie oceniaj i nie dawaj rad. Znajdź czas na rozmowę, okaż zainteresowanie, gotowość do słuchania. Poszukaj pomocy specjalistów” - brzmią porady służyć mogą: Antydepresyjny Telefon Zaufania Fundacji Itaka (22 484 88 01), Ośrodek Interwencji Kryzysowej w Gdyni (tel. 586 222 222), Miejski System Interwencji Kryzysowej w Gdańsku (58 511 01 21, 58 511 01 22), Gdański Ośrodek Pomocy Psychologicznej dla Dzieci i Młodzieży (tel. 58 347 89 30). Depresja w pandemii. Te zachowania powinny wzbudzić Twoją czujność! [lista] Zaginione dzieci: Rodziny wciąż czekają na jakiekolwiek wieś... Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Tłumaczenia w kontekście hasła "zaginięć" z polskiego na niemiecki od Reverso Context: Co uzasadnia wszystkie zaginięć statków w nieznanych sytuacjach.
Kolejne zaginięcie Polaka w Holandii. Michał Hałacz wyszedł z domu trzy tygodnie temu i do tej pory nie nocy 20/21-go listopada Michał ostatni raz był widziany na Westmarkt w Tilburgu, ostatni kontakt był z nim o 1:57 w nocy a ostatnia próba kontaktu o 2:29. Wg ustaleń policji sygnał był z pobliża domu ale jak wiadomo anteny telefoniczne mają w swoim zasiegu jakiś obszar. Wraz z grupą polonijnych detektorystów Eagles&Lions, którzy przybyli niemal natychmiast w celu udzielenia pomocy. Zostały przeszukane pobliskie stawy, kanał wodny oraz las. Aktualnie rodzina nie ma żadnych informacji na temat pobytu Michała oraz jego stanu zdrowia. Od kilku dni jest również prowadzona zbiórka pieniędzy, które zostaną przeznaczone na wynajęcie detektywa, który mógłby zająć się tą sprawą. Jeżeli ktokolwiek ma jakieś informacje na temat zaginięcia Michała. Bardzo prosimy o kontakt z naszą redakcją lub najbliższym posterunkiem policji.
\n fala zaginięć w polsce
Na Alasce znajduje się dziwny trójkąt lądowy, na którym obserwuje się więcej zjawisk paranormalnych niż na jakimkolwiek innym obszarze o podobnej wielkości na planecie.
czwartek 16 listopada 2017 Aby ustrzec dziecko przed niebezpiecznymi grami internetowymi warto spędzać z nim więcej czasu (fot. pixabay) „Wyzwanie 48 godzin” to niebezpieczna gra, w którą grają dzieci na Facebooku. Na początku była problemem wyłącznie w Wielkiej Brytanii. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy odnotowano jednak zwiększoną liczbę zaginięć nieletnich w Polsce. „Wyzwanie 48 godzin” to kolejna zagrażająca zdrowiu i życiu gra, po „Niebieskim wielorybie”, która dotarła do Polski. Polega na tym, że dziecko podejmując wyzwanie znika z domu na 48 godzin i przez ten czas nie może się z nikim kontaktować. Podczas swojej nieobecności za każdą wzmiankę w internecie o zaginięciu zbiera punkty… Zaginięcia w Polsce Jak donosi portal w ciągu dwóch ostatnich miesięcy w woj. podlaskim zaginęło 60 dzieci, wśród nich 14-letni Michał i Sylwia oraz 12-letnia Nika, którzy odnaleźli się dokładnie po 48 godzinach. Podlaska policja nie łączy na razie sprawy zaginięć z grą, jednak sierż. Elżbieta Zaborowska z KWP w Białymstoku przyznaje w rozmowie z że we wrześniu i październiku zaginęło 60 nieletnich, co w porównaniu z całym 2016 rokiem, kiedy to zaginięć było w sumie 90 - wygląda niepokojąco. Rzecznik Facebooka deklaruje, że serwis wie o nowej „grze”, choć do tej pory nie było zgłoszenia o osobie biorącej udział w wyzwaniu. - Bezpieczeństwo młodych ludzi na Facebooku traktujemy bardzo poważnie - powiedział i zapewnił o ścisłej współpracy z ekspertami ds. bezpieczeństwa nieletnich. - Zachęcamy do korzystania z narzędzi raportowania dostępnych na każdej stronie na Facebooku. Jeśli zobaczą państwo post dotyczący wyzwania bardzo prosimy o podjęcie interwencji" - zaapelował rzecznik. Warto rozmawiać Rozmowa z dziećmi może pomóc. - Wokół nas czyha wiele niebezpieczeństw, szczególnie dzieci narażone są na rożnego rodzaju zagrożenia. Najlepszym zabezpieczeniem dla nich jest czas, który im poświęcamy, uwaga oraz otwartość – mówi psycholog Iwona Hildebrandt, właścicielka Pracowni Badań Psychologicznych „Twój Balans”, ekspert - To właśnie w tej bliskości, jaka jest między dzieckiem a rodzicami, znajdziemy przestrzeń na rozmowę o rzeczach trudnych, wzbudzających ciekawość a które mogą być zagrożeniem – dodaje. W przypadku gry „48 godzin” warto wspomnieć z jednej strony o traumie, na jaką narażony jest w takiej sytuacji każdy rodzic, ale także o niebezpieczeństwach czyhających na młodą osobę w miejscu, gdzie będzie się ukrywać i o marnotrawieniu czasu policji, który mogłaby przeznaczyć na pomoc innym, naprawdę potrzebującym osobom. Zobacz także

Każdego roku policja odnotowuje około 20 000 zaginięć obywateli Polski w kraju i za granicą. Problem ten może dotknąć każdego z nas. Jeśli - niezależnie od upływu czasu - nieobecność osoby bliskiej wzbudza w nas niepokój - czy to z racji jej wieku, choroby lub sytuacji życiowej - należy jak najszybciej zgłosić jej zaginięcie w najbliższej jednostce policji.

Namiot grupy Diatłowa, znaleziony przez ratowników 26 lutego 1959, domena publicznaIstnieją pewne miejsca na naszym globie, które do dziś owiane są legendą. Jednym z nich jest słynny trójkąt bermudzki, w obszarze którego doszło do licznych, zagadkowych zaginięć. Sytuacji, w których nie udało się rozwikłać tajemniczych okoliczności towarzyszących katastrofie jest jednak znacznie więcej. Mowa o znikających z radaru samolotach czy ludziach, którzy dosłownie rozpłynęli się w powietrzu. Oto 10 zagadek, których wciąż nie udało się rozwiązać. Przejdź do galerii, by poznać tajemnicze, niewyjaśnione zaginięciaZaginieni latarnicy z wysp FlannanaWyspy Flannana to niewielka grupa niezamieszkanych wysepek w paśmie Hebrydów Zewnętrznych Szkocji. Ich nazwa po dziś dzień kojarzy się głównie z niewyjaśnioną tragedią, jaka wydarzyła się tam w grudniu 1900 roku. Z wyspy bez śladu zniknęli trzej mężczyźni obsługujący latarnię sygnały o niepokojącej sytuacji nadeszły 15 grudnia 1900 roku, kiedy to mijający wyspy parowiec spostrzegł, iż latarnia nie działa. Z powodu sztormu akcja ratunkowa wyruszyła dopiero 26 grudnia. Po dotarciu na wyspę odkryto, że latarnicy zniknęli. Brama do budynku latarni była jednak zamknięta, podobnie jak drzwi wejściowe, w środku zaś wisiała odzież ochronna jednego z mężczyzn. Lampy okazały się wyczyszczone i napełnione paliwem, jedynym sygnałem pośpiechu było zaś przewrócone w kuchni krzesło. Dziennik latarników był wypełniony do dnia 15 grudnia - po tej dacie ślad się nie została do dziś rozwiązana, nie znaleziono też ciał mężczyzn. Najczęściej uważa się, że przyczyna zagadkowego zaginięcia leży w zjawisku tzw. fali wyjątkowej, która nawiedziła wyspę i wciągnęła latarników do morza. / Marc Calhoun, CC BY-SA zagadki kryminalneTragedia na Przełęczy DiatłowaWydarzenie, które miało miejsce w nocy z 1 na 2 lutego 1959 roku w Uralu Północnym, do dziś pozostaje jedną z najbardziej zagadkowych tragedii górskich w historii, o ile nie tragedii w ogóle. Dziewięcioro uczestników studenckiej wyprawy, której przewodził Igor Diatłow, poniosło śmierć w niewyjaśnionych do dziś że wyprawa zmieniła trasę wędrówki i ze względu na złe warunki pogodowe postanowiła rozbić obóz na zboczu góry Chołatczachl. Tam też doszło do tragedii, w wyniku której wszyscy zginęli. W toku śledztwa nie udało się precyzyjnie wyjaśnić, co i dlaczego ofiary robiły przed dziewięciorga uczestników wyprawy zostały znalezione na zewnątrz namiotów. Niektóre z nich były roznegliżowane, inne poparzone ogniem. Część zwłok była boso lub w jednym bucie, niektóre miały obrażenia takie jak rany kłute, złamania i krwotoki. Z przeprowadzonej ekspertyzy wynikało, że namiot turystów został w dwóch miejscach przecięty nożem od wewnątrz. Od namiotu prowadziły ślady stóp, zmierzające w stronę przeciwnego brzegu przełęczy na krawędzi lasu. Po 500 metrach ślady, należące do 8 lub 9 osób, niknęły pod śniegiem. Tam też znaleziono resztki ogniska oraz ślady krwi i wyszarpanych tkanek miękkich na korze drzew. Z niewyjaśnionych przyczyn ofiary ścięły nożem około 20 choinek i zaciągnęły je po ziemi do jaru, w głębi lasu, a następnie ułożyły w formie prowadzone w sprawie tragedii nie dało jednoznacznej odpowiedzi, co się wydarzyło na przełęczy Diatłowa. Akta objęte klauzulą poufności przez 50 lat ujawniono dopiero w 2009 możliwe przyczyny tragedii uznaje się:- atak ludu Mansonów- lawinę- wojskowe eksperymenty lub ćwiczenia- niejasne powiązania z KGBGrób dziewięciorga zmarłych na cmentarzu Michajłowskim w Jekaterynburgu, domena publicznaWięcej historii znajdziesz w galerii. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Jak widać, podczas gdy w innych analizowanych krajach krzywa zakażeń wystrzeliła od początku września, w Polsce ich liczba nie rosła tak dynamicznie. Podczas gdy u nas 27 września średnia tygodniowa liczba zakażeń na milion mieszkańców wynosiła 20,2, to na Słowacji - 148,8, a w Chorwacji - 275,1.
T09d.
  • hugbhfu8md.pages.dev/68
  • hugbhfu8md.pages.dev/16
  • hugbhfu8md.pages.dev/33
  • hugbhfu8md.pages.dev/11
  • hugbhfu8md.pages.dev/47
  • hugbhfu8md.pages.dev/42
  • hugbhfu8md.pages.dev/58
  • hugbhfu8md.pages.dev/56
  • fala zaginięć w polsce